Celina Bobińska
Karol Marks i Fryderyk Engels wobec powstania styczniowego 1863 r.
Obiektywne przesłanki polskiego ruchu pozostawały w zasadzie te same, co w latach czterdziestych. W momencie wybuchu powstania styczniowego carat, jak dawniej, rzucił swe siły zbrojne przeciwko powstańcom, jak dawniej istniało niebezpieczeństwo, że dwaj inni zaborcy — lub jeden z nich — przyjdą mu z pomocą. Istnienie zaś w Królestwie Kongresowym, objętym powstaniem, nie naruszonej dotąd obszarni- czej własności ziemskiej i chłopskich powinności wobec dworu sprawiało, że i .teraz, podobnie jak w okresie Wiosny Ludów, powstanie zawierało przesłanki polskiego „1789 roku" i wszystkie powstańcze nurty polityczne dostrzegały w nim „dojrzewanie rewolucji socjalnej".
W porównaniu z okresem poprzednim zainteresowanie Marksa i Engelsa dla sprawy polskiej w latach 60-ych nie zmalałf. Przeciwnie, w ich rachubach co do perspektyw rewolucji europejskiej w najbliższej przyszłości węzeł polski nadal pozostawał jedną z kwestii centralnych, a pewne nowe okoliczności i nowe czynniki, które się pojawiły w społeczno-politycznej sytuacji powstania styczniowego, sprawiły, że uzyskiwało ono wielostronny rezonans polityczny.
Te nowe okoliczności wynikały z faktu, że minęło już piętnaście lat od europejskiej rewolucji burżuazyjnej. Nie tylko w Europie, ale i w samej Polsce miały miejsce zaawansowane procesy rozkładu starych klas i polaryzacja społeczna nowego typu. Skrystalizowała się grupa zarobkującej inteligencji, wywodzącej się przeważnie spośród zdeklasowanej szlachty, warstwa drobnomieszczaństwa i rzemieślników miejskich oraz młoda klasa robotnicza. Były to grupy społeczne opozycyjne wobec starej struktury społecznej, samookreślające się narodowo i klasowo. Z warstw tych będzie się werbowała nowa polska lewica polityczna, będą one także stanowiły wraz z określonymi grupami na wsi szerszą, plebejską bazę powstania.
historii politycznej powstania styczniowego wiele napisano, nie zamierzamy tu obszernie podejmować tego tematu. Jednakże pewne występujące wówczas nowe cechy polskiego ruchu o tyle są ważne, że rekonstruowane przez Marksa i Engelsa według skąpych doniesień z prasy, rzutowały, jak to wynika z listów, na ich stosunek do powstania i na podejmowane przez nich decyzje.
Wśród tych dostrzeżonych okoliczności na czoło wysuwa się nowa lewica polityczna w polskim ruchu i jej czołowa rola od pierwszych dni powstania. Wierny, że nurt lewicowy, nazywany przez teraźniejszych historyków „lewicą czerwonych", ukształtował się organizacyjnie przed powstaniem na rosnącej fali ruchu narodowego i społecznego. Lewica ta stanęła wtedy na czele Komitetu Centralnego, a także Komitetu Miejskiego i organizacji miejskiej, szeroko rozgałęzionej i zakorzenionej w robotniczo-rzemieślniczej Warszawie. Grupa jej przywódców, skupiająca rzeczników rewolucji ludowej i ścisłego strategiczno-militamegowspółdziałania z rewolucją rosyjską i z rewolucjonistami rosyjskimi, stanowiła rzeczywiście w polskim ruchu niepodległościowym nową formację polityczną. Inaczej niż radykałowie poprzednich dziesięcioleci, obracający się wyłącznie w kręgu zachodniej myśli demokratycznej i so- cjalistyczno-utopijnej, wielu działaczy tej nowej formacji ideologicznie ukształtowały konspiracyjne kółka studenckie Petersburga i Moskwy, środowisko Czernyszewskiego i Sierakowskiego. Poglądy radykalne tej ]ewicy wyraźniej niż w toku powstania wystąpią u jej przedstawicieli na emigracji po powstaniu, ułatwiając wielu z nich drogę do I Międzynarodówki i Komuny Paryskiej.
Lecz oto działacze lewicy stanęli na czele oddziałów, które zaatakowały garnizony rosyjskie, przyjmując na siebie ciężkie walki pierwszych miesięcy; jednocześnie usiłowali oni dotrzeć do masy chłopskiej z Manifestem Rządu Narodowego z dn. 22.1.1863 r. i z dekretami agrarnymi; próbowali ośmielić chłopów do samorzutnej realizacji tych dekretów wbrew oporowi szlachty. Gdy w czerwcu oraz wrześniu—październiku rząd jeszcze raz i drugi okaże się w ręku lewicy, za każdym razem będzie ona usiłowała obrócić powstanie ku rozwiązaniu problemów społecznych, dodać bodźca elementom „rewolucji socjalnej", wciągnąć do walki szersze warstwy chłopów. Bezsprzecznie, pojawienie się w powstaniu 1863 r. od samego początku tego czynnika politycznego, a także wysunięcie na czoło ruchu pomijanej i spychanej w poprzednich powstaniach sprawy chłopskiej, stanowiło w oczach przyjaciół dobrą zapowiedź.
Następną z nowych okoliczności było to, że wzniesienie rewolucyjne lat 60-ych nie tylko przekroczyło obszary Europy zachodniej, lecz, co ważniejsze, ogarnęło Rosję.
Od kilku już lat Marks i Engels obserwowali ferment opozycyjny w społeczeństwie rosyjskim, narastanie tam kryzysu politycznego oraz agrarny ruch mas. 12 grudnia 1859 r. Marks pisał w liście do Engelsa: „W Rosji ruch idzie naprzód szybciej niż w całej pozostałej Europie. Z jednej strony ruch konstytucyjny szlachty przeciw carowi, z drugiej ruch chłopów przeciwko szlachcie". A w rok później Engels w artykule „Sabaudia, Nicea i Ren" stwierdzał, że procesy rewolucyjne podkopują ustrój Rosji carskiej i cały system rosyjskiej polityki zagranicznej [1].
Następnie w roku 1861 przyszła wysoka fala powstań chłopskich, w których Marks i Engels upatrywali przesłanki „rosyjskiego roku 1793".
Jednakże carat potrafił przezwyciężyć kryzys. Przetrwała także jego polityka wewnętrzna, o czym najdobitniej miało wkrótce zaświadczyć bezwzględne zdławienie powstania 1863 r. A polityka zagraniczna, zamknąwszy okres krótkotrwałej rosyjsko-francuskiej politycznej i militarnej idylli, powróciła do tradycyjnych związków z Prusami. Jednakże po raz pierwszy zarysowała się realna alternatywa wspólnego wystąpienia polskich i rosyjskich sił rewolucyjnych przeciwko caratowi.
Okoliczność trzecia polegała na jakościowo nowym etapie rozwoju europejskiego ruchu robotniczego. Podczas poprzednich powstań polskich ruch ten był w stanie im dopomóc jedynie pobudzając do działania na rzecz Polski burżuazyjną demokrację. Teraz zaś półtorarocznemu biegowi powstania towarzyszył proces politycznego i organizacyjnego wyodrębniania się ruchu robotniczego z demokracji drobnomieszczańskiej. Zaświadczy o tym założenie I Międzynarodówki, która na własną rękę podejmie sprawę pomocy powstaniu.
Okolicznością czwartą był konflikt konstytucyjny i ferment opozycyjny wśród burżuazji w Prusach. W rozumieniu Marksa i Engelsa była to ostatnia okazja do walki o rozstrzygnięcie głównej niemieckiej alternatywy historycznej na rzecz zjednoczenia Niemiec drogą rewolucji powołującej do życia ogólnoniemiecką republikę. Przyjaciele liczyli, że polskie powstanie może stać się dla Niemiec rewolucyjnym bodźcem ze wschodu.
Z' i '
Piąta okoliczność polegała na tym, że okres ubiegły, a zwłaszcza doświadczenie wojny krymskiej udowodnił, że rządy Anglii i Francji oraz decydujące tam stronnictwa burżuazyjne to — fałszywi przyjaciele Polski. Ani razu w toku wojny rządy te nie wysunęły żądania wyzwolenia Polski i jej niepodległości jako jednego z celów wojny.
Wybuch powstania spotkał się z wyraźną niechęcią rządów Francji i Anglii, które nie zamierzały bynajmniej z powodu „nierozważnych Polaków" narazić się na konflikt z Rosją. Napoleonowi III to powstanie, zagrażające francusko-rosyjskiemu zbliżeniu, było szczególnie nie na rękę. Stosunek mocarstw do powstania uległ zmianie dopiero po zawarciu konwencji Alvenslebena.
Wspomniane nowe okoliczności jako elementy sytuacji stale funkcjonują— zarówno w listach z okresu lat 1863—64, jak i w naukowej refleksji Marksa dotyczącej szans, losów i roli powstania.
Aby otrzymać pełny obraz stosunku Marksa do powstania styczniowego, w polu widzenia trzeba mieć po pierwsze — jego i Engelsa ówczesną publicystykę oraz osobistą korespondencję; po drugie — konkretne kroki organizacyjno-polityczne, podejmowane przez nich i ich przyjaciół dla poparcia powstania, wreszcie, po trzecie — pracę nad planowaną broszurą.
W korespondencji ich od samego początku znajdują odbicie węzłowe kwestie powstania. Z napięciem obserwują więc zaciętą walkę między Czerwonymi i Białymi o władzę, o kierownictwo ruchem. Z niepokojem odnotowują zagarnięcie Rządu Narodowego przez Białych oraz wzrost wpływów polskich bonapartystów na powstańczą politykę.
Engels, nazywany w rodzinie Marksa żartobliwie „generałem rewolucji", uważnie obserwuje „wojnę leśną" powstańców, ich szanse w walce z wielkimi regularnymi carskimi armiami, uczulony jest na te elementy powstańczej rzeczywistości, które rokują wciągnięcie do powstania mas chłopstwa, co ze swej strony, zdaniem Engelsa, mogło doprowadzić do skoordynowania powstania z oczekiwaną nową falą ruchów chłopskich w Rosji. Jak wiemy, takie nadzieje żywiła zarówno lewica powstańcza, jak i działająca w Rosji rewolucyjna organizacja „Ziemia i Wola", a także hercenowska grupa na emigracji. Ale zestrojenie ruchu w obu krajach nie było sprawą prostą[2]. Skoro polskie powstanie wybuchło przedwcześnie, ważne było, aby utrzymało się ono do przedwiośnia, do okresu oczekiwanego ponownego ruchu w Rosji. Sąd Engelsa (w liście do Marksa z 17 lutego), że jeżeli Polacy będą się jeszcze trzymać do 15 marca, zacznie się ruch w całej Rosji, uderza nas zbieżnością z przedstawionymi wyżej rachubami środowisk rewolucyjnych w Polsce i w Rosji. Poza tym, jak już mówiliśmy, troską Marksa i Engelsa było, aby powstanie polskie stało się katalizatorem nagromadzonego materiału rewolucyjnego także w Prusach, aby „lawa popłynęła tym razem ze Wschodu na Zachód, a nie odwrotnie" [3].
Tymczasem jednak groźba dla powstania nadciągała właśnie ze strony Prus. Bardzo szybko zmaterializuje się ona w realnym niebezpieczeństwie pruskiej interwencji zbrojnej, mianowicie w konwencji Alvenslebena. Była ona sygnałem, aby rozwinąć w obronie Polski internacjonalistyczny proporzec niemieckich komunistów. W listach znajdujemy natychmiastową reakcję na rosyjsko-pruskie porozumienie. Jednego i tego samego dnia — 17 lutego — Engels pisze do Marksa i „Nikczemnie jak zawsze zachowują się Prusacy. Monsieur Bismarck wie, że skrupi się to na nim, jeżeli Polskę i Rosję ogarnie wrzenie rewolucyjne". A Marks do Engelsa: „Sprawa polska i interwencja pruska — to w samej rzeczy kombinacja, która zmusza nas do zabrania głosu". W tym zgodnym przekonaniu utwierdza ich tocząca się właśnie debata w sejmie pruskim. Bismarck i jego zwolennicy dostrzegli niebezpieczeństwo rewolucyjne, zagrażające Prusom ze strony polskiego powstania. Już 10 lutego Bismarck „bronił" w sejmie pruskim Gdańska i Poznania... przed polskimi powstańcami. Mówił zwracając się do Izby: „Czy niepodległa Polska, która na miejscu Rosji pragnęłaby usadowić się w Warszawie, prowadziłaby politykę pruską, byłaby szczerym sprzymierzeńcem Prus przeciw obcym mocarstwom, czy dążyłaby do zachowania w pruskich rękach Poznania i Gdańska, to, panowie, poddaję pod waszą rozwagę" [4].
Opozycja protestująca przeciwko temu, „aby Prusy służyły dla asekuracji w Rosji absolutyzmu" [5], żądała neutralności Prus wobec powstania. Bismarck [6] przeciwstawiał jej w mowie z 26 lutego straszaka polskiej rewolucji: „... Tendencje, słowa, nazwiska z 1848 r. znów pojawiają się na widowni... Ruch w Polsce znajduje poparcie ze strony elementów rewolucyjnych we wszystkich krajach" [7]. Zaś baron von Vincke wtórował mu, mówiąc, że przywódcy powstania, obiecawszy trzy morgi roli każdemu nieposiadającemu, tym samym wprowadzają socjalizm, oraz przestrzegał przed „solidarnością demokratycznych interesów, w wyniku których samodzielna Polska może sięgnąć po granice z 1772 r., po wybrzeże morskie, Gdańsk i Poznań" [8].
Jednocześnie słowami satnego Bismarcka oświadczono otwarcie, że ekonomiczne interesy Prus wręcz wymagają, „aby polskie powstanie trwało jak najkrócej" [9].
Marks doskonale dostrzegał, że za hałaśliwą „obroną" czysto pruskich interesów, ponoć zagrożonych przez powstanie, kryła się szersza intryga dyplomatyczna. Narzucanie się Rosji z pomocą militarną miało na celu sprowokowanie w układach europejskich zmian, które, po pierwsze, skłóciłyby Rosję z Francją, a po drugie — stworzyłyby Prusom oparcie dla przygotowań do wojny z Austrią [10].
Marks także trafnie sądził, że rewolta opozycyjnych „mieszczuchów" w sejmie przeciwko konwencji i przekroczeniu granicy Królestwa Kongresowego przez wojska pruskie szybko wygaśnie. Właściwie położyło to kres „kryzysowi konstytucyjnemu", polegającemu na zatargu z Bismarckiem w sprawie budżetu wojskowego. Tym szybciej, zdaniem Marksa i Engelsa, należało działać w imieniu niemieckiej klasy robotniczej. Z korespondencji wyłoniły się projekty niemal identyczne u obu przyjaciół. Jednocześnie więc doszli oni do wniosku, że „pruskiej racji stanu" trzeba przeciwstawić rację rewolucyjną, trzeba publicznie wyjaśnić, dlaczego interes Niemiec wymaga poparcia powstania. Wobec bierności las- salowskiego Powszechnego Niemieckiego Związku Robotniczego przyjaciele uznali za konieczne, aby niemiecka robotnicza emigracja przemówiła w imieniu niemieckiego proletariatu. Zdecydowano więc, aby w imieniu komunistycznego Stowarzyszenia Oświatowego Robotników Niemieckich w Londynie wydać dokument-proklamację, a jednocześnie napisać broszurę, która udowodni na materiale historycznym, że Polska jest tradycyjnym sojusznikiem rewolucyjnych Niemiec, tak samo jak Prusy od stuleci są sługusem caratu, działającym tradycyjnie przeciwko Polsce. Projekt proklamacji pomyślany był z początku jako rzecz o rozmiarach arkusza wydawniczego, do której część militarną miał przygotować i przesłać Marksowi Engels. Pomysł ten jednak w końcu został zrealizowany w postaci krótkiej odezwy, napisanej własnoręcznie przez Marksa [11].
Odezwa była wymierzona przeciwko niemieckiej burżuazji, która „przygląda się w milczeniu, bezczynnie i obojętnie rzezi bohaterskiego narodu". Sygnalizowała i piętnowała ona stanowisko wobec powstania rozmaitych grup burżuazji, które czy to w imię partykularnych niemieckich interesów, czy to w imię „porządku", czy to w imię zbijania kiesy uprawiają „liberalne rusofilstwo".
Dla jakich środowisk w samych Niemczech przeznaczona była ta odezwa? Przede wszystkim dla niemieckiej klasy robotniczej, składającej się jeszcze w dużej części z na wpół rzemieślniczych, zacofanych elementów, zwłaszcza dla robotników, którzy znajdowali się pod wpływem filopruskich przywódców lassalowskiego Powszechnego Niemieckiego Związku Robotniczego.
Na rzecz tak rozumianego adresata proklamacji przemawia zresztą jej treść. Usiłuje ona uświadomić robotników w Niemczech,, że walka o odbudowanie Polski jest hasłem, które „niemiecka klasa robotnicza musi płomiennymi zgłoskami wypisać na swoim sztandarze, skoro burżu- azyjny liberalizm to zaszczytne hasło ze swego sztandaru wymazał"[12]. Jednocześnie proklamacja ogłaszała zbiórkę pieniężną na rzecz powstańców „w porozumieniu z agentem polskiego Rządu Narodowego [13]. Wiadomo, że odezwa przyjęta była z sympatią zarówno w niemieckich kołach liberalnó-demokratycznych, w których tradycja solidaryzowania się z polskimi powstaniami przetrwała od 1831 r., kiedy to powstały znane rewolucyjne pieśni (Polenlieder), jak i wśród świadomych robotników, z których wielu osobiście rozpowszechniało odezwę w Berlinie.
Licząc na te sympatie Marks, oprócz czynnego później udziału w organizacji wieców na rzecz powstańców, usiłował na jesieni 1863 r. wesprzeć pomysł organizacji niemieckiego legionu[14], który by przyszedł w sukurs powstaniu. Uważał, że inicjatywa jest doskonała i stanowi ostatnią okazję „przemówienia Niemcom w Niemczech do rozumu"; martwił się z powodu braku pieniędzy niezbędnych dla organizacji legionu i zapytywał Engelsa, czy się da coś zrobić dla sprawy legionu w Manchesterze.
Co zaś do planowanej „broszury", pomyślanej jako praca objętości od trzech do czterech arkuszy, to zasadniczą jej część wojskowo-strate- giczną miał napisać Engels, a polityczno-dyplomatyczny „dodatek" — Marks.
W okresie tym prawie w każdym liście znajdujemy wymianę myśli co do koncepcji tej wspólnej pracy, co do jej zasad, rozmiarów, struktury i planu. Engels chce ją zatytułować „Niemcy a Polska. Rozważania polityczno-militarne w związku z powstaniem polskim 1863 roku" i proponuje następujący układ, jeśli chodzi o część, którą miał opracować: „1) Pozycja militarna Rosji wobec Zachodu i Południa przed, 2) ditto po trzech rozbiorach Polski, 3) ditto po roku 1814, 4) sytuacja Rosji i Niemiec po odbudowaniu Polski" [14].
W ostatnim punkcie swojej części projektowanej pracy Engels zamierzał wprowadzić informację o składzie ludnościowym zaboru pruskiego, o granicach językowych, dane statystyczne o ludności mieszanej itd. [15] Nic jednak nie wiemy o wykonaniu i losach tej części, którą miał napisać Engels. Marks zaś kilkakrotnie komunikował przyjacielowi w listach od lutego do maja o postępach w pracy nad swoją częścią broszury.
Tak więc z korespondencji było wiadomo, że Marks miał na warsztacie „polską rzecz" związaną z powstaniem styczniowym. Jednakże przez długi czas nie było pewności co do tego, co się stało z nie ukończoną pracą, czy też materiałem do niej. Teraz jest rzeczą oczywistą, że rękopisy, stanowiące zespół nie ukończonych materiałów i fragmentów, z których jeden otrzymał tytuł od samego Marksa: „Polen, Preußen und Rußland", mają ścisły związek z zamierzoną broszurą i stanowią właśnie stadia opracowania owego „dodatku". Jest to jednocześnie brakujące, a tak istotne ogniwo wśród poloników Marksa.
Nietrudno jest dostrzec, że w układzie rozdziałów i podziale chronologicznym swej części broszury Marks trzymał się w zasadzie planu zaproponowanego przez Engelsa.
Losy Polski w 1863 r. dały Marksowi asumpt do zarysowania rozległego obrazu stosunków Prus, Rosji i Polski w ciągu długiej epoki, do rzutu oka na historyczne przeobrażenia państwowo-ustrojowe Europy wschodniej.
Jak świadczy o tym sam charakter rękopisów, praca nad „dodatkiem" nie została doprowadzona do końca. Przeszkodziła temu ciężka i przewlekła choroba Marksa (uskarżając się na nią w liście do Engelsa z dnia 29 maja 1863 r. Marks zauważa, że „nie mógł doprowadzić do końca polskiej rzeczy"). Ale jednocześnie informuje, że nadal „uzupełnia swe braki w zakresie rosyjsko-prusko-polskiej historii". Jednakże syt acja powstania zmieniała się bardzo szybko. W miarę jak stawała się jasna jego nieunikniona klęska pod naciskiem wielokrotnej przewagi wojsk carskich, w miarę jak malały widoki na gwałtowny rozwój bazy agrarnej powstania, a sytuacja w samej Rosji i w Prusach nie rokowała już w tych krajach nowej fali rewolucyjnej — znikała tym samym paląca polityczna konieczność samej broszury.
Analizując 5 rękopisów pochodzących z wiosny 1863 r. dostrzegamy, że dwa z nich już wówczas, na wiosnę 1863 r., powstały jako wynik zainteresowania dla historycznych przesłanek angielskiej i francuskiej polityki wobec aktualnie toczącego się polskiego powstania. Z korespondencji wiemy, jak uważnie śledził podówczas Marks postępowanie mocarstw zachodnich. Nie żywił on żadnych złudzeń co do filopolskiej polityki Anglii i Francji. Sceptyczne a cięte uwagi, zawarte już w pierwszych listach co do „starej kanalii Pama, który powtarza dosłownie swoją grę z lat 1830 i 1831" (Marks do Engelsa, 24 marca 1863 r.), oraz co do Bustrapy, który będzie się cynicznie starał wykorzystać powstanie dla ziszczenia swych marzeń o terytorialnych zdobyczach na Renie, sprawdziły się z biegiem czasu nader dokładnie.
Czy postępowanie mocarstw zachodnich wobec powstania wynikało z określonej tradycji klas i państw, czy było jedynie wynikiem konkretnego zbiegu okoliczności? Rozwiniętą odpowiedź na to pytanie, zwłaszcza w odniesieniu do Francji, Marks podejmie dopiero w roku następnym. Jednakże już teraz, wiosną 1863 r., kwestia ta zajmuje go, jak świadczy o tym pochodzący z tego okresu roboczy rękopis „Francja, Prusy a sprawa polska w latach 1805—1863".
Skądinąd, taka równoległość zainteresowań dla „wschodniego" i „zachodniego" aspektu powstania świadczy o tym, w jak szerokich ramach międzynarodowych widział Marks sprawy powstania. Dostrzegał on jego wpływ nie tylko na stosunki międzynarodowe i klasowe w trójkącie Prusy—Rosja—Polska, lecz także — na całokształt spraw europejskich. Tym horyzontom politycznym w analizie bieżącego momentu, w przewidywaniach co do nadchodzących rozwiązań odpowiadała także szeroka skala i zasięg badanych przesłanek historycznych.
Źródło:
Karol Marks, Przyczynki do historii kwestii polskiej, Rękopisy z lat 1863-64, Wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1971, str. XVII-XXIV,
Wersja elektroniczna: Władza Rad (www.1917.net.pl), styczeń 2013
Tytuł pochodzi od redakcji WR
Przypisy:
[1] Dzieła, tom 13, str. 699.
[2] Najwyższa fala ruchów chłopskich w Rosji przypadła na rok 1861. Nowego wzniesienia rosyjscy rewolucjoniści oczekiwali po 19 lutym 1863 r., w momencie wygaśnięcia „dwuletnich czasowych zobowiązań" chłopów i wejścia w życie manifestu uwłaszczeniowego z 19 lutego 1861 r.
[3] Marks do Engelsa, 13 lutego 1863 r.
[4] O. Bismarck, Gesammelte Werke, Berlin 1928, tom 10, str. 166/7.
[5] Sprawy polskie w Izbie sejmu irruskiego 1863 r. Mowa posła Waldecka. Rok 1863
[6] Mowy Bismarcka i von Vinckego stanowiły odpowiedź na interpelacje liberalnych posłów Schultzego i Karlovitza.
[7] O. Bismarck, cyt. wyd., str. 170.
[8] Sprawy polskie w Izbie sejmu pruskiego 1863 r. Mowa z dnia 27 lutego 1863 i\. cyt. wydM str. 92.
[9] Cyt. wyd., str. 170.
[10] por, J. Feldman, Bismarck a Polska, Warszawa 1947
[11] Autorzy wstępów do wymienionego wydania instytutu amsterdamskiego sądzą, że odezwa ta była jedynie wynikiem „zabiegów Marksa" (cyt. wyd., str. 82, 41—47). Ale autorstwo Marksa było wysunięte już w: Karl Marx, Chronik seines Lebens (Moskwa 1934). Potwierdziły to najnowsze badania Instytutu Marksizmu-Leninizmu w Moskwie.
[12] Marks i Engels o Polsce, "Warszawa 1960, tom 1, str. 391; Dzieła, tom 15, str. 665— 066. Odezwę podpisali m.in. przyjaciele Marksa, Leßner, Eccarius i Wolff.
[13] Chodziło widocznie o Józefa Cwierciakiewicza (Carda), później działacza I Międzynarodówki, osobistego znajomego Marksa.
[14] O tym pomyśle poinformował Marksa płk. Teofil Łapiński. (Patrz list Marksa do Engelsa z 12 września 1863 r.).
[15] List do Marksa z ok. 21 lutego 1863 r.
[16] Tamże.
- 7005 odsłon