Kamil Mitera, koordynator Młodej Lewicy w Tarnowie, jest kolejną osobą represjonowaną za udział w protestach przeciwko faktycznemu zakazowi aborcji.
W Sieradzu działaczka Lewicy Razem otrzymała grzywnę 400 zł za przyklejenie kartki z hasłem protestacyjnym na drzwiach biura poselskiego. Lewicowe działaczki z Oleśnicy z organizacji marszów musiały tłumaczyć się przed policją. 5 stycznia w Tarnowie zarzuty postawiono Miterze.
– Zważywszy na obowiązujące prawo, spacerowanie po miejscach publicznych nie jest zabronione. Dlatego uważam, że nie zrobiłem nic złego. Z wszystkimi postanowionymi zarzutami się nie zgadzam, ponieważ rozporządzenie jest aktem niższym niż konstytucja bądź ustawa – broni się Mitera.
Mitera uważa, że policja otrzymała polecenie z góry. – Obawiam się, że zostałem ,,wybrany” w Tarnowie dla przykładu, aby kogoś ukarać za niezgadzanie się z działaniem TK i wyrokiem na prawa kobiet – stwierdza Mitera.
- 505 odsłon