Tymoteusz Kochan: Do więzienia za dzieła Marksa na półce?
tres, śr., 29/05/2019 - 23:33Tekst ukazał się 28 maja na portalu strajk.eu
- Czytaj dalej
- 1412 odsłon
Tymoteusz Kochan: Nieśmiertelnemu Che Guevarze - w 83. rocznicę urodzin
tres, czw., 16/06/2011 - 09:52Che Guevara, najsłynniejszy rewolucjonista w historii świata, unieśmiertelniony przez pop kulturę i kulturę masową.
Che Guevara jako bohater - wyzwoliciel narodził się w Ameryce Południowej. Na kontynencie trwale traktowanym przez kapitalistycznie - mocarstwowe Stany jako wieczna kolonia dana białym przez boga. W tej sytuacji wiecznej beznadziei i poddaństwa wybrani, biali stanowili elitę z powodzeniem zajmującą miejsca wśród elit tego kapitalistycznego raju.
Na kontynencie panowała logika feudalno-pańskiego wyzysku przy jednoczesnym wiecznym usługiwaniu Wielkiemu Bratu z północy. Podczas gdy dla Europy ratunkiem z tej pułapki stawało się państwo opiekuńcze na zachodzie i realny socjalizm na wschodzie, Ameryka Łacińska grzęzła, podporządkowana do reszty dążeniom kapitału. Kontynent potrzebował nadziei, świat potrzebował symbolu.
Wtedy narodził się Che, zapatrzony w przyszłość na nieśmiertelnej fotografii, płynący na łodzi w kierunku Kuby w akcie, który każdy nazwałby szaleństwem. Stawiający czoła dyktaturze kapitalizmu i imperializmowi Stanów Zjednoczonych pod samym nosem bulteriera. Uzbrojony w rzeczywistości, nie w karabin, a w permanentnie słuszne przekonanie o potrzebie niesienia zmiany. Za Che podążała ta zmiana, perspektywa w której prości ludzie mogli zacząć pracować dla siebie nawzajem, bez pańskiej smyczy przeplatanej boskim nakazem. Tą walką z ciemiężycielem, pewnością, poświęceniem, glorią zwycięstwa nad dotychczas niepokonanym Ernesto Guevara wywalczył popularność, wywalczył wyznawców - pokazał po prostu - że można.
Ku wściekłości Reaganistów, Pinochetowców i innych Batistowskich degeneratów Che stał się symbolem nie jedynie dla wsi i zniewolonego, prostego motłochu - którego z reguły salony nie zwykły uważać za realnie podmiotowy - lecz dla klasy średniej, dla inteligencji, młodzieży - nagle wszyscy, zjednoczeni przeświadczeniem z kim walczą, i nauczeni, jak można tą walkę wygrywać stanęli ramię w ramię przeciwko imperialistycznemu kapitalizmowi. Rok 68 i późniejsze lata jeśli nawet przyniosły porażkę temu - co w perspektywie przynieść mogło powszechny socjalizm - stały się symbolem dla dalszej walki, a najpotężniejszym impulsem, zewem tej możliwości, tej wiary w lepsze jutro i woli mocy by te starania wprowadzać w życie stał się właśnie Che Guevara.
Jeśli spotkalibyśmy przed Rewolucją Kubańską jakiegokolwiek historyka, eksperta i usiłowalibyśmy go przekonać, że za kilka lat pod samym nosem USA powstanie rzeczywista, narodzona z walki i krwi prawdziwych żądań mas alternatywa - która zrzuci z siebie jarzmo sąsiada - ekspert z pewnością by nam nie uwierzył.
Tak jak 'niedorzeczne' w obliczu 'ducha historii' było wyzwolenie Kuby, tak heroiczna jest postawa Che Guevary. Che, którego w odróżnieniu od Jezusa można było dotknąć, sfotografować, słyszeć w radiu jak żegna Fidela Castro by wypełniać swoją misję, niosąc własną dobrą nowinę.
Tak jak z Che szły fale Teologii Wyzwolenia [albowiem ruch wyzwoleńczy wymusił na kościele zmianę lokalnego paradygmatu] tak namacalne były i są efekty jego pracy. Jeśli mówimy o Che, jeśli nosimy go na koszulce, pijemy kawę z kubka z jego podobizną - robimy to nie dlatego, że jego legenda zdechła a został konsumpcyjny styl życia. Lecz jesteśmy świadkami niezdarnych prób tego, jak kapitalizm chce radzić sobie z jego podobizną, godząc się z jej nieusuwalnością.
W krajach prostacko antyrewolucyjnych, antysocjalistycznych i antykomunistycznych jak Polska - karalność noszenia koszulek z Che niemalże wpisano w prawo. Gdzie indziej może nie dziać się to tak bezpośrednio, jednego jednak możemy być pewni - szybko się Che nie pozbędą. Spoglądając na dzisiejszą Amerykę Łacińską widzimy spuściznę jego walk, patrząc jak na każdej manifestacji noszona jest koszulka z jego podobizną, jak twarz tej żywej legendy, bohatera stała się znakiem rozpoznawczym prawdziwej walki - doznajemy otuchy. Tak jak niegdyś Wiosna Ludów, Komuna Paryska, tak dzisiaj prawdziwy żywot Che Guevary jest tym drogowskazem. I nikt nie podąża tą drogą samotnie.
- Czytaj dalej
- 7115 odsłon
Tymoteusz Kochan: Czego chce Madryt - konkluzje z 15 Maja
cinco, śr., 25/05/2011 - 20:49Wielką zagadką dla każdego wymagającego konkretów jest Manifest Ruchu 15 Maja, który został stworzony[1] przy okazji protestów, jakie ruch młodzieżowy, studencki wygenerował w Hiszpanii.
- Czytaj dalej
- 4687 odsłon
Tymoteusz Kochan : Kultura kongresowa
tres, czw., 19/05/2011 - 06:13Tekst, mimo że w tytule dotyczy on kultury zwraca uwagę na szersze na tak zwanej lewicy zjawisko uznawania fetyszyzowania "demokracji", czyli mówiąc tak naprawdę demokracji burżuazyjnej, uznawani
- 1 odpowiedź
- Czytaj dalej
- 6513 odsłon
Tymoteusz Kochan: Uniwersytet kapitalizmu
tres, pt., 13/05/2011 - 07:15Studenci nie chcą socjalizmu
- Czytaj dalej
- 4900 odsłon
Tymoteusz Kochan: Sprzedany sprzeciw
tres, wt., 10/05/2011 - 21:11Wydarzenia w Libii i stosunek do nich naszych rodzimych mediów, polityków oraz środowisk uważających się za awangardę demaskują mechanizm i proces zniewolenia jaki ciąży na Polsce.
- Czytaj dalej
- 4846 odsłon